Duży spadek liczby faktur wystawianych przez sektor MŚP 

  • W III kw. 2022 roku małe i średnie firmy wystawiały średnio po 19,5 faktury. To prawie o 4 mniej niż przed rokiem. Przedsiębiorcy mówią, że nie ma komu wystawiać faktur.
  • To zapowiada jeszcze większe problemy w gospodarce. Medialne komunikaty w stylu „chyba będę musiał zamknąć firmę” realizują się już w praktyce.
  • Dodatkowym problemem jest fakt, że przelewy za faktury, które są wystawione, docierają na konta dostawców z dużym opóźnieniem.

Według danych platformy faktura.pl, na której małe i średnie firmy wystawiają rocznie ponad 600 tys. faktur, w trzecim kwartale tego roku przedsiębiorcy z tego sektora wystawiali średnio 19,5 faktury na firmę. To o prawie 4 mniej niż w III kw. 2021 r. Spadek jest więc duży i wyraźny. Statystycznie mniejsza liczba wystawianych faktur oznacza oczywiście mniejsze przychody tych firm. Trudno byłoby zakładać, że pozostałym kontrahentom przedsiębiorcy wystawiają faktury na wyższe kwoty, takie które uzupełnią braki.

Przez cały ubiegły rok średnia liczba faktur na firmę wahała się pomiędzy 20,2 a 23,4, przy czym najniższa średnia została zanotowana w pierwszym kwartale, kiedy wpływ na to mogły mieć czynniki sezonowe lub/i związane z lockdownami COVID. Od drugiego do czwartego kwartału średnia liczba faktur na firmę wynosiła 22 i ponad 23. W tym roku faktur jest jednak wyraźnie mniej, a w trzecim kwartale jest ich jeszcze mniej niż w drugim. Trend jest wyraźny, w dodatku oparty na dużej próbie. Może to oznaczać kłopoty małych firm, które potraciły część kontraktów lub zostały z ograniczoną liczbą zleceń od obecnych partnerów biznesowych – mówi Grzegorz Grodek, prezes faktura.pl.

Spadki w średniej liczbie wystawianych faktur widać w większości branż. Największe w informacji i komunikacji – o 8,1 (w porównaniu III kw. tego roku vs. III kw. zeszłego roku); w transporcie i gospodarce magazynowej – o 6,4; w przetwórstwie przemysłowym – o 6,2; w handlu hurtowym i detalicznym – o 5,4 i w edukacji – o 5,1 faktury mniej. Spadek widać też w branży budowlanej (średnio o 2 faktury). Za małymi firmami podobny spadek dotknie też duże firmy, bo MŚP to papierek lakmusowy całej gospodarki.

Chyba będę musiał zamknąć firmę” – to właśnie się dzieje.

Jesienią i zimą kłopoty mają firmy z branży gastronomicznej czy piekarnie. Ich zyskowność zabija drożejący prąd i gaz. Również ogólna atmosfera „wszechobecnej drożyzny” nie zachęca konsumentów do częstego stołowania się w restauracjach. Oszczędzamy też na noclegach, więc kłopoty ma także branża hotelarska – według danych Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego na okres świąteczno-noworoczny większość obiektów ma o 30% mniej rezerwacji niż w zeszłym roku.

Drożejące gwałtownie paliwo, a szczególnie ropa, pod znakiem zapytania stawia sens funkcjonowania wielu małych firm transportowych, które tracą płynność z dużą prędkością.

Część takich podmiotów rzeczywiście upada i zawiesza działalność. Nie kończy się już tylko na zapowiedziach w stylu „chyba będę musiał zamknąć firmę”. Mniej firm, to mniej odbiorców usług i produktów, spada więc liczba wystawianych faktur. Warto też zaznaczyć, że nie ma przestrzeni do tego, żeby mniejszą liczbą przychodów wynikających z mniejszej liczby faktur uzupełnić, zwiększając kwoty pozostałych faktur – Grzegorz Grodek z faktura.pl.

Opinie eksperta faktura.pl znajdują odzwierciedlenie w danych Centralnego Ośrodka Danych Gospodarczych (COIG) – w pierwszych dwóch kwartałach 2022 r. 197 firm w Polsce ogłosiło upadłość, a dodatkowo 862 było zmuszone zdecydować się na postępowanie restrukturyzacyjne. Razem to znacznie ponad 1000 przedsiębiorstw.

Według CEIDG (Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej) w okresie styczeń-wrzesień 2022 r. z rejestrów CEIDG zniknęło blisko 147 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych, o prawie 1/4 więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku, a z KRS wyrejestrowano 16,1 tys. spółek (wzrost o 8,8 proc.).

To niestety dopiero początek – w drugiej połowie roku upadłości będzie znacznie więcej.

To nie jest dobry czas na długie terminy płatności

Dodatkowym problemem jest fakt, że faktury, które jeszcze są wystawiane, płacone są z opóźnieniem. Firmy, mając do zapłacenia wysokie rachunki za gaz czy prąd, do tego zobowiązania do ZUS i Urzędu Skarbowego oraz płace pracowników, faktury od swoich kontrahentów chciałyby płacić jak najpóźniej. W trzecim kwartale tego roku średni termin na zapłatę faktury wystawionej na platformie faktura.pl wyniósł 13,1 dnia. Oznacza to, że część przedsiębiorców czeka znacznie dłużej. Tradycyjnie branżą z najdłuższym terminem zapłaty jest transport i gospodarka magazynowa. Tam średnia to 20,5 dnia.

Często funkcjonuje tu zasada: towar odbieram dzisiaj, płacę za miesiąc lub dwa. Niestety taki model rozliczania pociąga za sobą kłopoty kolejnych firm i wywołuje efekt kuli śniegowej. Opóźnienia w płatnościach przenoszą się na kolejne podmioty. Najsłabsze ogniwa pękają, a firma upada. Teraz naprawdę trzeba być ostrożnym, trzeba pilnować płynności, walczyć o gotówkę, zabezpieczać sobie przelew jak najszybciej po wykonaniu zlecenia. Inflacja bije rekordy, wszystko drożeje, trzeba robić zapasy i pilnować płynności – mówi Marek Sikorski z Finea.

Z analiz faktura.pl wynika, że firmy zaczęły szukać oszczędności na nowych polach. Wiele mikrofirm rezygnuje z usług firm trzecich na poczet automatyzacji i cyfryzacji procesów – widać to w popycie na księgowość automatyczną. Firmy mogą wykorzystać kryzys do wzmocnienia się i optymalizacji kosztowych, dzięki czemu w lepszych czasach zarobią więcej.