Niedawno banki nie chciały kredytować firm, teraz to firmy nie chcą pożyczać od banków

  • W wyniku rekordowej inflacji Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny podniosła stopy procentowe – z 2,75 proc. do 3,5 proc. A to na pewno nie koniec, bo wg NBP inflacja może dojść do 12,1 proc.
  • Wg ankiety NBP z I kwartału 2022 roku zapotrzebowanie na kredyty krótkoterminowe było pod koniec ub. roku niższe o 12,3 proc., a w przypadku kredytów długoterminowych aż o 24,2 proc.
  • Przed konfliktem na Ukrainie banki planowały łagodzić politykę i przyznawać więcej kredytów krótkoterminowych dla MSP – nawet o 30 proc. Teraz to może się okazać nierealne.
  • Przedsiębiorcy cały czas poszukują alternatywnych źródeł finansowania, które przy rosnących kosztach kredytów stają się coraz bardziej konkurencyjne.

Inflacja nie daje za wygraną. Wg danych GUS, w lutym 2022 roku była o 9,2 proc. wyższa niż przed rokiem. Niestety obecne wydarzenia, głównie na arenie międzynarodowej, nie napawają optymizmem. Stąd też kolejna podwyżka stóp procentowych, tym razem o 0,75 pkt bazowych. Wprawdzie Agencja S&P Global Raitings spodziewa się średniorocznej inflacji w Polsce na poziomie 8,5 proc., jednak projekcja Rady Polityki Pieniężnej mówi nawet o wyniku dwucyfrowym, a NBP prognozuje 12,1 proc. To złe wiadomości dla przedsiębiorców korzystających ze środków bankowych. Będą musieli ponosić zdecydowanie wyższe koszty kredytów albo poszukiwać korzystniejszych możliwości finansowania.

W banku miało być łatwiej, a może być tak samo lub gorzej

Przez ostatnie lata uzyskanie przez mikrofirmę kredytu w banku było bardzo trudne. Takie podmioty były niewystarczająco wiarygodne dla dużych instytucji finansowych. Próbowały, ale wracały z banków z niczym. Taka polityka pieniężna i nieprzyjazna strategia kredytowa banków spowodowały spadek popytu na kredyty w sektorze MSP. Wg ankiety NBP dotyczącej sytuacji na rynku kredytowym w I kwartale 2022 roku zapotrzebowanie na kredyty krótkoterminowe było pod koniec ub. roku niższe o 12,3 proc., a w przypadku kredytów długoterminowych aż o 24,2 proc. W I kwartale 2022 banki zapowiadały łagodzenie polityki kredytowej dla sektora MSP, co miało ożywić popyt nawet o 30 proc. Niestety na skutek planowanych kolejnych podwyżek oprocentowania, a także wojny na Ukrainie i międzynarodowych sankcji ograniczających wymianę handlową, ambitne prognozy mogą rozminąć się z rzeczywistością.

– Konflikt zbrojny to dla instytucji finansowych nowe ryzyka, które obniżają prawdopodobieństwo zwrotu pożyczonych firmom pieniędzy. Jeśli przedsiębiorca wysyłał swoje towary na wschód lub importował z tego kierunku surowce czy półprodukty, dla banków w dniu wybuchu wojny stał się bardzo ryzykowny i analitycy odrzucają takie wnioski o kredyt. W tej sytuacji z zapowiadanego poluzowania akcji kredytowej może nic nie wyjść – komentuje Mateusz Skowronek, dyrektor sprzedaży w eFaktor – Możliwości firm pogarszają wysokie stopy procentowe, co oznacza drogie kredyty, dla small biznesu za drogie. W tej sytuacji inne źródła finansowania, takie jak faktoring stają się relatywnie bardzie opłacalne. Szczególnie w przypadku niezależnych faktorów pozabankowych. Tutaj nie ma jeszcze tak znaczących podwyżek kosztów finansowania. Poza tym przedsiębiorcy nauczyli się pozyskiwać pieniądze niezbędne do bieżącej działalności i inwestycji z innych źródeł niż banki. Branża faktoringowa to dostrzega, pierwsze 2 miesiące dla naszej kategorii były znacząco lepsze, eFaktor, który zanotował ponad stuprocentowy wzrost wartości sfinansowanych faktur  – dodaje Mateusz Skowronek.

Banki mówią: potrzebujemy więcej zabezpieczeń

NBP w swoim raporcie zauważa zwiększone zapotrzebowanie firm na finansowanie majątku obrotowego oraz wzrost wykorzystania alternatywnych źródeł finansowania. Tendencja ta wynika z faktu, że banki często jedynie deklarują, że są otwarte na udzielanie kredytów na satysfakcjonujących warunkach. W rzeczywistości nie mają zaufania do przedsiębiorców i mnożą bariery. Podnoszą nie tylko oprocentowanie, ale także marże, pozaodsetkowe koszty kredytu lub domagają się ponadstandardowych zabezpieczeń. Dla wielu z nich nawet kilkunastoletnie prowadzenie działalności gospodarczej to za mało, żeby udzielić kredytu obrotowego czy inwestycyjnego. Korzystają z tego pozabankowe instytucje finansowe, akceptując przedsiębiorców „odrzucanych” przez system bankowy lub takich, których na kredyty po prostu nie stać.

– Prowadzenie działalności gospodarczej w obecnej sytuacji nie jest proste. Do czynników inflacyjnych doszły działania wojenne na Ukrainie i sankcje gospodarcze. Z naszych obserwacji wynika, że coraz więcej przedsiębiorców potrzebuje zewnętrznego finansowania prowadzonej działalności. Część z nich na skutek lockdownu, drastycznych podwyżek cen energii czy inflacji, balansuje dziś na krawędzi bankructwa. Pozyskane środki zamierza więc często przeznaczyć nie na inwestycje, ale spłatę bieżących zobowiązań, np. do ZUS, czy Urzędu Skarbowego. Obrazuje to skalę problemu braku płynności, z jakim zmaga się dzisiaj sektor MSP. A banki niechętnie przychodzą tutaj z pomocą. Zyskują więc alternatywne źródła pozyskiwania środków pieniężnych, szczególnie takie, które opierają się na już wystawionych fakturach jak faktoring. Takie finansowanie nie obciąża bilansu przedsiębiorstwa, jak ma to miejsce w przypadku kredytu czy pożyczki – dodaje Mateusz Skowronek z eFaktor.

W wyniku ostatnich zdarzeń branża faktoringowa stała się ostrożniejsza, ale także lepiej postrzegana na rynku. Wynika to przede wszystkim z faktu, że nie zablokowała przedsiębiorcom możliwości finansowania. W efekcie model faktoringowy stał się popularniejszy i akceptowalny przez większą liczbę podmiotów gospodarczych. Także tych przedsiębiorców, którzy dotychczas nieufnie patrzyli na ten obszar działalności finansowej.

Kolejny wzrost poziomu stóp procentowych w połączeniu z drastycznymi podwyżkami cen energii, a także ograniczeniami w handlu międzynarodowym może ponownie uderzyć w przychody wielu przedsiębiorców, stawiając pod znakiem zapytania ich dalszą egzystencję. Pozyskanie zewnętrznego finansowania staje się więc dla nich rynkowym „być albo nie być”.