Czy ustawa antyzatorowa zlikwiduje problemy z przelewami?

  • Od 1 stycznia obowiązuje ustawa ograniczająca zatory płatnicze. Ma wzmocnić pozycję najmniejszych firm.
  • Pozytywny efekt ustawy może zostać zniwelowany przez gorszy stan gospodarki. Dynamika PKB już w 2019 r. znacznie spadła – poniżej 3% w IV kw. (z 4,8% w I kw.). W tym roku może być jeszcze gorzej.
  • Na spadku PKB ucierpią najpierw małe firmy, które w coraz większym stopniu będą narażone na zerwanie kontraktów przez dużych partnerów i utratę płynności finansowej.

Już 9,4 mld zł przedsiębiorstwa w Polsce są winne swoim partnerom. Ociągających się z zapłatą jest aż 281 tys. Na zmniejszenie obydwu tych liczb ma wpłynąć tzw. ustawa antyzatorowa, która weszła w życie 1 stycznia. Celem nowych przepisów jest wsparcie małych firm, które bardzo długo, a czasem bez końca, czekają na pieniądze za wykonane przez nich usługi czy wyprodukowane towary. Dominujący model rozliczania w polskiej gospodarce to wielomiesięczne terminy przelewów – nawet półroczne. Do tego dochodzą opóźnienia w realizacji przelewów ponad zapisany na fakturze czas. Obecnie brak zapłaty w terminie dotyka nawet 90 proc. przedsiębiorstw w Polsce. Dla prowadzących biznes oznacza to jedno – konieczność skrupulatnego pilnowania własnej płynności finansowej.

Najważniejszy z punktu widzenia przeciwdziałania zatorom finansowym punkt ustawy to skrócenie maksymalnie do 60 dni terminu zapłaty w rozliczeniach, w których wierzycielem jest mikro, mały lub średni przedsiębiorca, a duży dłużnikiem. Będzie to podlegało kontroli ministerstwa, bo najwięksi płatnicy podatku dochodowego od osób prawnych (grupy kapitałowe i podatnicy CIT, których dochód przekracza rocznie 50 mln euro) będą corocznie przekazywać ministrowi ds. gospodarki sprawozdania o terminach realizowanych przez siebie rozliczeń. Na firmy, które najbardziej opóźniają regulowanie swoich zobowiązań, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów będzie nakładał kary pieniężne.

– Problemem dla małych firm jest asymetria powstająca, kiedy tzw. small busines produkuje lub wykonuje usługi na rzecz znacznie większego podmiotu. Ten drugi może żądać długiego terminu zapłaty, liczonego w miesiącach. To blokuje możliwość wykorzystania potencjału rozwojowego przez polskich przedsiębiorców, w tym szczególnie tych z sektora MŚP. Takie praktyki dużych firm, które nie mają problemów z płynnością, a nadużywają swojej silnej pozycji, ma wykluczyć ustawa – mówi Beata Krakowiak, Regionalny Kierownik ds. Sprzedaży w eFaktor. – Ustawa pomoże ograniczyć zatory płatnicze i jest krokiem w dobrym kierunku, jednak naiwnością byłoby sądzić, że wraz z wejściem jej w życie opóźnienia w płatnościach zupełnie znikną. Podobną rolę pełnią firmy faktoringowe, również działają zabezpieczająco – pilnujemy terminowości przelewów, przypominamy o nich płatnikowi. To także bardzo znacząco podnosi skuteczność egzekwowania należności i terminowego ich regulowania, pozwala oddalić niebezpieczeństwo zatorów finansowych, choć całkowicie ich nie eliminuje.

Ustawa kontra spadek PKB

Pozytywny efekt ustawy może zostać zniwelowany przez gorszy stan gospodarki. Dynamika PKB w 2019 roku znacznie spadła – z 4,8% w I kwartale do 3,9% w III kwartale i poniżej 3% w IV kw. W tym roku może być jeszcze gorzej.

W przypadku pogorszenia koniunktury gospodarczej zazwyczaj w pierwszej kolejności „obrywają” najmniejsi przedsiębiorcy. Najłatwiej jest z nimi renegocjować umowy, a nawet zerwać kontrakty, co może mieć miejsce, jeśli większy partner uzna, że to pomoże jego biznesowi. Negatywne okoliczności pogorszenia się sytuacji gospodarczej mogą okazać się silniejsze niż wpływ ustawy.

Na efekty działania ustawy trzeba zaczekać przynajmniej do drugiego kwartału, a jeszcze lepiej jej wpływ na małe firmy będzie można ocenić za rok. Przedsiębiorcy nie mają tyle czasu. W wielu przypadkach płatność opóźniona o miesiąc czy dwa może oznaczać rezygnację z inwestycji, odejście pracowników, którzy nie chcą czekać na wynagrodzenie. W skrajnych przypadkach może to doprowadzić nawet do utraty płynności i upadku firmy. Bardzo często pieniędzy potrzebują na już, tu i teraz, dlatego tak wielu przedsiębiorców coraz częściej korzysta z faktoringu, który z założenia pozwala firmie dysponować pieniędzmi z faktury od razu, do 24h po wystawieniu dokumentu. Faktoring powala im znacząco skrócić drogę do uzyskania ich własnych pieniędzy. Prawdziwa walka dla wielu firm toczy się przecież każdego dnia, a przed upadkiem ratuje nie ustawa, a środki, które pozwolą utrzymać płynność finansową i przetrwać trudny okres – mówi Beata Krakowiak z eFaktor.

Wg badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego zatory płatnicze najbardziej uciążliwe są w branży budowlanej (59%), przetwórstwa przemysłowego (50%) i przedsiębiorstw handlowych (38 %). To pokrywa się z branżami, które najczęściej korzystają w faktoringu.