Restauracje inwestują w szybkie stacje

  • Hotele i restauracje to obiekty, przy których stacji ładowania pojazdów elektrycznych przybywa teraz wyjątkowo szybko.
  • 290 stacji już teraz znajduje się przy hotelach – to 17,5 proc. wszystkich w Polsce. Dla hoteli posiadanie takiej infrastruktury staje się istotnym czynnikiem zwiększającym atrakcyjność obiektu i przyciągającym nowych klientów.
  • Restauracje inwestują w szybkie stacje –stacja DC o mocy 25kW naładuje przeciętny pojazd o pojemności baterii 60kWh do 80 proc., dostarczając 48kWh energii w 2 godziny. Czyli tyle ile potrzeba na zjedzenie obiadu.

32 proc. ogólnodostępnych stacji ładowania w Polsce znajduje się na publicznych parkingach, 23 proc. w obrębie galerii handlowych, a 17,5 proc. na terenach hoteli. To oznacza około 290 hoteli z taką infrastrukturą (w przybliżeniu 580 punktów do ładowania, bo większość stacji ma przynajmniej dwa stanowiska)*. Te dane są zbieżne z popularną wyszukiwarką noclegów – Booking.com. W Polsce jest w niej 260 miejsc hotelowych oferujących możliwość ładowania pojazdów, nie wszystkie hotele są na niej dostępne.

Dla hoteli posiadanie infrastruktury do „tankowania elektryków” staje się istotnym czynnikiem przyciągającym specyficzną grupę nowych klientów – osoby, które raczej nie narzekają na brak pieniędzy. Wspiera to także wizerunek nowoczesnego, proekologicznego miejsca. Dlatego coraz więcej obiektów noclegowych chwali się takim instalacjami. Powoli staje się to wręcz standardem informacyjnym na stronach hoteli.

– Zauważamy rosnącą liczbę zapytań o warunki i koszty instalacji stacji ładowana ze strony hoteli i restauracji. Zazwyczaj przeradza się to w zlecenia na kompleksowe instalacje stacji, od konsultacji, audytu warunków energetycznych, prac budowlanych, instalacyjnych, uruchomieniowych po serwisowanie. Widoczny staje się trend, że wśród hoteli czy restauracji stacja ładowania to wyraźny atut względem pozostałych i zaczyna to być traktowane jako wymagany standard wśród gości – mówi Karol Kubiak inżynier pojazdów elektrycznych i hybrydowych ze SPIE Building Solutions – firmy montującej stacje ładowania w obiektach różnego typu.

Na obiad i ładowanie akumulatorów

W Polsce jest coraz więcej pojazdów elektrycznych – już prawie 30 tys. Na tę liczbę składają się pojazdy BEV, czyli z napędem wyłącznie elektrycznym, jak i pojazdy PHEV, czyli hybrydy składające się zarówno z silnika spalinowego jak i elektrycznego z możliwością ładowania akumulatorów z gniazdka (plug-in). Dla ich właścicieli, szukających noclegu, punkt ładowania może być czynnikiem decydującym o wyborze hotelu. Podobnie jak dla restauracji zlokalizowanych przy autostradach czy trasach szybkiego ruchu. Użytkownik samochodu elektrycznego planując trasę od punktu A do punktu B i wiedząc, że będzie potrzebował naładować pojazd, a także zjeść posiłek, będzie szukał obiektu, gdzie może to zrobić równocześnie.

Odpowiednią infrastrukturę mają już niektóre duże sieci gastronomiczne – zarówno typu fast food jak i oferujące posiłki wegetariańskie. Teraz w ślady międzynarodowych „sieciówek” idą lokalni przedsiębiorcy prowadzący restauracje. Dotyczy to nie tylko dużych miast.

– Ważną zasadą użytkowania stacji ładowania jest zajmowanie ich tylko tak długo, jak to jest konieczne do uzupełnienia energii akumulatorów. Nie powinno się blokować stanowisk dłużej niż jest to konieczne tzn., gdy już nasz pojazd został naładowany, udostępnijmy miejsce innym chętnym. Ta zasada świetnie współgra z korzystaniem z restauracji – zamawiamy, jemy, płacimy i wychodzimy – odjeżdżamy, zwalniając tym samym miejsce w stacji ładowania – mówi Karol Kubiak ze SPIE Building Solutions.

W hotelu taniej i dłużej, w restauracji szybko, choć trochę drożej

Wg eksperta modele ładowania w przypadku hotelu i restauracji są odmienne. Nie zawsze wyższa moc jest uzasadniona, należy ją dobrać na podstawie wcześniejszych założeń, m. in. jak długo pojazd może być ładowany.

W przypadku hoteli, gdy goście zostawiają swoje samochody na noc, do dyspozycji jest dłuższy czas ładowania, więc można stosować stacje AC (prądu zmiennego, np. o mocy 11kW). Uzasadnieniem stosowania infrastruktury mniejszej mocy jest wyraźna różnica w cenie – są nawet 10 krotnie tańsze niż stacje szybkie. Takie muszą jednak być stosowane w pobliżu restauracji, gdzie czasu na ładowanie jest znacznie mniej, więc zastosowanie szybkiego modelu ładowania jest konieczne.

– Przez szybki model rozumiemy ładowanie prądem stałym, czyli ze stacji DC. Takie instalacje, przeznaczone do ładowania samochodów osobowych, oferują zakres mocy od 25 do 350kW, choć w chwili obecnej najdroższe modele aut są w stanie przyjąć do ok. 270kW – wyjaśnia ekspert. – Można założyć w przybliżeniu, że każdy użytkownik potrzebuje naładować swój pojazd do 80 proc. pojemności akumulatora. Pojemność akumulatorów takich aut jest zróżnicowana, waha się od 40kWh do nawet 100kWh. Zazwyczaj jest to około 60kWh. Dla przykładu, jeśli mamy więc pojazd o takiej pojemności i potrzebujemy w nim uzupełnić 80 proc. baterii, należy dostarczyć 48kWh. Zajmie to dwie godziny, wg zasady: stacja 25kW dostarczy 25kWh w 1h (a stacja 350kW dostarczy 350kWh w godzinę). Wąskim gardłem są możliwości akumulatorów w aucie, które są w stanie przyjąć moc ładowania ze stacji DC, w przeciętnej klasie auta do ok. 100kW. Topowe modele premium mogą chwilowo przyjąć i do 270kW. Ładując zaś ze stacji AC ogranicza nas dodatkowo moc prostownika pokładowego równa zazwyczaj 11kW. Stąd wynika różnica w prędkości ładowania DC, a AC. – wyjaśnia Karol Kubiak ze SPIE Building Solutions.

Według Licznika Elektromobilności na koniec września 2021 r. w Polsce było zarejestrowanych łącznie 31 633 samochodów osobowych z napędem elektrycznym (BEV i PHEV). Kierowcy e-pojazdów w Polsce mieli do dyspozycji 1675 ogólnodostępnych stacji ładowania (3 178 punktów). 31 proc. z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC). Pozostałe 69 proc. to wolne ładowarki prądu przemiennego.

* Dane Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA).