Jak hotele ograniczają koszty w czasie epidemii

  • Podczas epidemii większość hoteli jest zamknięta. Nie mają przychodów, ale mogą obniżyć koszty, wg ekspertów, nawet o 40%.
  • Ogromne oszczędności daje audyt i odpowiednie ustawienie ogrzewania, klimatyzacji, chłodzenia, wentylacji i nawilżania – jeśli hotel jest pusty, te funkcje mogą być wykonywane w minimalnym zakresie.
  • Sektor hotelowy koncentruje się na znalezieniu tymczasowych rozwiązań na przetrwanie kryzysu i odbicie w drugiej połowie roku, ale liczba 45 mln noclegów szacowana w lutym już miesiąc później stała się nieaktualna.

W Polsce mamy około 144 tys. pokoi hotelowych, z czego 1/3 to pokoje należące do hotelowych sieci. Jeszcze w lutym tego roku firma CBRE szacowała, że w 2020 roku liczba noclegów w hotelach w Polsce wyniesie 45 milionów. Prośby i zalecenia, aby z powodu ryzyka zarażenia pozostać w domu, w pierwszej kolejności uderzyły w sektor HoReCa, a szczególnie w hotele. Epidemia spowodowała, że liczba noclegów będzie znacznie niższa niż zakładano, bo już od połowy marca widać drastyczny spadek wskaźnika obłożenia hoteli. Teraz większość z nich jest zamknięta, a ich właściciele szukają oszczędności. Jednym z najłatwiejszych sposobów, który można wykonać szybko i bez wydawania pieniędzy, jest audyt hotelowych instalacji i obniżenie parametrów wszystkich funkcji.

Dotyczy to przede wszystkim dużych hoteli, to często obiekty wyposażone w wiele systemów i instalacji, które wymagają znacznych ilości prądu. Profesjonalny audyt wszystkich instalacji i obniżenie ich parametrów, a co za tym idzie – zużycia prądu, może dać oszczędności od 20 do 40%. Mam tu na myśli takie instalacje jak ogrzewanie, chłodzenie, klimatyzacja, wentylacja czy nawilżanie. Od połowy marca przeprowadziliśmy kilkadziesiąt tego typu audytów, obniżając parametry zużycia prądu. Takie działania są przeprowadzane bezpłatnie, w ramach wieloletniej umowy i obsługi bieżącej hoteli – mówi Maciej Mielęcki ze SPIE Building Solutions.

Niektóre z wymienionych procesów są bardzo prądochłonne np. ogrzewanie, które w marcu działało przez większość dni. Temperatura była obniżana stopniowo z 23 do 20, a potem 18 stopni C. W kwietniu i maju w coraz większym zakresie funkcjonuje chłodzenie i klimatyzacja – również bardzo energochłonne. Prawie przez cały rok działa np. nawilżanie, optymalne i komfortowe parametry w hotelach to 60% wilgotności. Kiedy stoją puste, tak wysoki wskaźnik nie jest potrzebny. W przypadku wentylacji wyłączana jest recyrkulacja, co obniża zużycie energii i nie są wymieniane filtry, co także przynosi wymierne efekty ekonomiczne.

Co jeszcze można sprawdzić?

Audyt polega także na weryfikacji zużycia prądu w mniej oczywistych obszarach. Ekspert SPIE wskazuje na węzły cieplne, jednostki wewnętrznej klimatyzacji, wentylację w części gastronomicznej czy parkingi podziemne. W tych ostatnich w czasie znacznego wypełnienia dużo energii zużywa się na wentylację. Teraz nie jest to konieczne i wyłączenie jej może dać znaczne oszczędności. Nie robi się tego jednak automatycznie i całkowicie.

– Warto jednak pamiętać, że wielu urządzeń i instalacji nie powinno się wyłączać zupełnie. Obowiązuje tu zasada, że urządzenia niszczą się bardziej kiedy są nieużywane, przez zastanie. Obniżamy zatem parametry do minimum, ale nie wyłączamy całkowicie. Kiedy kwarantanna się skończy, pozwoli to także na płynniejsze uruchomienie obiektu. Doradzamy też naszym partnerom, aby w czasie przestoju sprawdzić możliwość wykonania jakichś prac, które kiedyś były odkładane, bo oznaczałyby np. konieczność wyłączenia pokoi z użycia. Są jednak zalecane, bo np. podnoszą standard lub wynikają z dostosowania do przepisów. Mam tu namyśli nie duże inwestycje, a raczej drobne przeróbki, te warto teraz zrobić – mówi Maciej Mielęcki – SPIE Building Solutions.

Zarówno oszczędności, jak i drobne prace, jeśli są możliwe, przyczynią się do zmniejszenia skutków kryzysu i zwiększą szansę na wyjście „na prostą” jak najszybciej, dadzą też nadzieję na mocne „odbicie” w drugiej połowie roku.

Jak ubezpieczyciele podchodzą do przestoju?

Odpowiednie ustawienie parametrów poszczególnych instalacji oraz zabezpieczenie sprzętów jest bardzo ważne także dla zachowania ciągłości ochrony ubezpieczeniowej na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń. Zwłaszcza, że ryzyko szkód w trakcie, a w szczególności powstania awarii urządzeń tuż po przestoju nie maleje, a wręcz rośnie – między innymi z powodu wspomnianego wyżej zastania. Dlatego każdy dłuższy przestój, zgodnie z obowiązującymi w danej umowie ubezpieczenia postanowieniami, należy zgłosić do ubezpieczyciela.

– Trzeba pamiętać, że niektóre towarzystwa ubezpieczeń zastrzegają, że spod ochrony wyłączone jest mienie, które przez określoną liczbę dni jest niewykorzystywane. Żeby mieć pewność, że możemy liczyć na wsparcie w razie nieprzewidzianych zdarzeń, fakt przestoju lub ograniczenia działalności należy zgłosić. Wtedy, żeby polisa nadal pozostała w mocy, konieczne może być podjęcie dodatkowych, zaleconych przez ubezpieczyciela, działań zabezpieczających poszczególne elementy majątku – dodaje Łukasz Zoń, Prezes Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych.

Zalecenia przekazane przez ubezpieczyciela warto zatem uwzględnić w audycie zużycia mediów i rozwiązaniach pozwalających na minimalizację kosztów stałych.